niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział 4

Sorki za takie opóźnienia, ale wasza Panna Zabini ostatnio chodzi z głową w chmurach i nie rozkminia co się dzieje. Jedynym plusem jest to że już wymyśliłam akcję do rozdziału dziesiątego (, a może i dalej) , a także zakończenie. Natomiast spisałam wszystko do rozdziału siódmego, więc teraz powinny się ukazywać szybciej. Dziękuję wam za pozytywne komentarze. Jakby ktoś chciał się ze mną porozumieć to można pisać na melkazabini@gmail.pl i się jakoś dogadamy. Przy okazji zapraszam na mojego drugiego bloga. No i właśnie tak odnośnie jego potrzebuję kogoś kto zrobiłby jakiś fajny szablonik. To tyle „ogłoszeń parafialnych”. Odnośnie czwartego rozdziału to nie wiem jak wy ale uważam że Severus jest uroczy, a w tym rozdziale będzie pocieszał naszą Malfoyównę (może mi Pani naskoczyć ! To poprawna forma !*). Zapewne błędy są. Ostrzegam z góry. Podkład muzyczny ! Zapraszam serdecznie. ^^

- Diana, błagam cię… Nie płacz. Nie mogę na to patrzeć. – szeptał Severus gładząc ją po włosach. Snape nie mógł uwierzyć że ktoś mógł tak skrzywdzić Dianę. Jego Dianę ! No dobrze.. Nie do końca jego, ale zależało mu na niej. Tym bardziej że była jedyną osobą, która poza Nathanielem z nim rozmawiała.
- J-Ja nie mogę, Sev… - wychlipała. – T-To co Scor powiedział… To jest mój brat, do cholery ! , a teraz się dowiedziałam że ja dla niego byłam niczym. Jedynie ciężarem. On mnie nienawidzi.  Jestem podła. To okropne jaka dla niego byłam…
Malfoyównie pierwszy raz w życiu drżał głos. Pierwszy raz płakała tak rzewnie. Pierwszy raz ktoś poza jej bratem widział jej łzy. Pierwszy raz czuła taki wstręt do samej siebie. Była sama. Opuszczona. Pozostawiona sama sobie. Nie miała już nikogo. Była wściekła że płacze i z tej złości jeszcze więcej łez spływało jej po policzkach. Było to zamknięte koło – płakała, bo była zła, a była zła, bo płakała.
- Dianuś… To nie prawda. Każdy ma prawo popełniać błędy… - próbował jakoś ją pocieszyć Snape. Jego głos był spokojny i łagodny jak nigdy. Sam siebie by nie podejrzewał że jest w stanie się na taki zdobyć, ale naprawdę mu na niej zależało. Przy niej czół wreszcie że jest ktoś kto go zauważa. Ktoś kto nigdy go nie zawiedzie. Nie mógł tak patrzeć jak ona cierpi, bo wtedy on cierpiał dwa razy mocniej. Ślizgonka podniosła głowę z ramienia Severusa i chłopak mógł jej spojrzeć w oczy. Te cudowne, błękitne oczy nie były takie jak przedtem. Szkliste, zapełnione łzami.  Mokre od łez policzki i usta wydawały się bledsze niż zwykle. Dziewczyna całkowicie straciła kolory. Wyglądała jak żywa śmierć.
Jednak słowa bardziej ranią…
- Nie, Sev.. Ja w żadnych pierdołach nie popełniam błędów, a w czymś tak ważnym… zawaliłam. Zostałam sama.
Severus w odpowiedzi objął Dianę ramieniem i wyszeptał :
- Nie martw się… Jakoś to będzie. Pamiętaj że co by się nie działo masz mnie. Nigdy cię nie zostawię. - szepnął i objął ją ramionami.
Diana poczuła jak ciepło rozchodzi się po jej ciele z okolicy klatki piersiowej. Wreszcie czuła się bezpieczna. Kto by pomyślał że dwie osoby z tak różnych środowisk i po tak różnych przeżyciach może połączyć nić sympatii i porozumienia. Kto by pomyślała że mogą się zaprzyjaźnić ?
Z Wielkiej Sali zaczęli wychodzić pierwsi uczniowie. Chłopak nie chciał narazić Diany na kpiny innych. Dobrze wiedział że Gryffoni na pewno nie będą mogli się powstrzymać widząc tak bezbronną Ślizgonkę i padnie kilka nieprzyjemnych uwag pod jej adresem. Normalnie pewnie by im odpyskowała tak że by ją długo popamiętali, ale Severus nawet nie łudził się w tym stanie ktokolwiek byłby w stanie wymyślić jakąś ciętą ripostę (nawet jeśli ten ktoś jest Malfoyówną) dlatego pomógł dziewczynie wstać.
- Musimy stąd iść.. - oznajmił.
Diana skinęła tylko głową , złapała przyjaciela pod ramię i ruszyli przez korytarz.  Po drodze mijali kilku Puchonów,  którzy patrzyli na nich wzrokiem pełnym zdumienia. Jednak spojrzenia te były krótkie i żaden z wychowanków Hufflepuffu nie przyjrzał im się uważnie. Nikt nie zauważył łez na policzkach Diany skrzętnie ukrytych pod kaskadą aksamitnych, blond fal.
Ślizgoni mijali różnych uczniów, ale żadne z nich nie zwracało uwagi na ti kogo mijają. Jednak kiedy przechodzili obok drzwi od Wielkiej Sali ktoś przyciągną wzrok dziewczyny.
Obok ogromnych, masywnych drzwi stał nonszalancko oparty o ścianę James Potter. Teraz jego oczy miały zwyczajny ciepły wyraz i znajomy zawadiacki błysk. Przyglądał jej się uważnie. Diana nie miała wątpliwości że Potter widział całe zdarzenie na śniadaniu. Jednak nie dogryzał jej choć mógł wykorzystać jej stan i ją dobić ku uciesze Louisa i innych Gryffonów. Nie patrzył też na nią ze współczuciem jak Severus. Zachowywał się całkiem zwyczajnie.  Tak jak to Potter miał w swoim zwyczaju uśmiechnął się pokrzepiająco do Diany. Malfoyówna nawet nie wiedziała jak jej to było potrzebne. Od razu zrobiło jej się lżej, a usta mimowolnie ułożyły jej się w delikatny uśmiech. Właśnie tego chciał James. Jemu także widząc uśmiech Diany zrobiło się lepiej. W dość dziwny sposób oboje nagle zyskali nadzieję. Nadzieję że będzie lepiej.

******

Severus otworzył drzwi do dormitorium Diany. Dzieliła je tylko z Vivian, która była aktualnie nieobecna, więc dormitorium było całkiem puste. Pokój Ślizgonek mimo że mieszkały w nim jedynie dwie osoby był ogromny, o wiele większa od tych, które posiadali inni uczniowie. Snepe rozejrzał się po pomieszczeniu. Było pomalowane w tradycyjne Ślizgońskie barwy. Po środku pomieszczenia stały obite ciemną skórą kanapy wyglądające na niezwykle wygodne. Były bardzo podobne do tych z Pokoju Wspólnego. Na przepięknym perskim dywanie stał niewielki mahoniowy stolik. Na ścianach roiło się od różnych obrazów. Severusa zadziwiło to że były to głównie obrazy mugoskich artystów. Jednak jeszcze bardziej zdziwił go fakt że w całym dormitorium nie było ani jednego łóżka. Ślizgonka w tym czasie podeszła do jednego z obrazów.


 Była na nim namalowana drobna dziewczyna trzymająca w dłoniach bukiecik chryzantem. Dziewczyna z obrazu uśmiechnęła się widząc Dinę.
- O ! Tak wcześnie ? - spytała z uśmiechem.
- Tak wyszło... Ale nie chcę już wracać. Mogłabyś udać się do swojego portretu w gabinecie Profesora Notta i powiedzieć mu że....
- ... że zostajesz tu i żeby się nie martwił, nie wzywał ojca i powiedział twoim przyjaciołom że wszystko w porządku ? - dokończyła dziewczynka piskliwym głosem.
- Dokładnie.. 
- A ten oooo co tu robi ? - spytała postać z obrazu pogardliwie mierząc Severusa wzrokiem.
- Wydawało mi się że miałaś iść do Notta. - odparła stanowczo Diana. Dziewczyna z obrazu prychnęła tylko i zniknęła z ram obrazu.
- Nie przejmuj się. Nigdy nie była zbyt uprzejma, a tym bardziej dla ludzi których nie zna.
- Nie ma sprawy... Ale gdzie wy tak właściwie śpicie ? - zapytał ostrożnie Severus.
Diana nie odpowiedziała. Podeszła tylko do wnęki w ścianie, jedynej na której nie wisiały obrazy. Skierowała różdżkę w stronę ściany i powiedziała stanowczo :
- Alochomora !
Wnęka otworzyła się ukazując spore pomieszczenie. Snape wszedł do niego ostrożnie zaraz za Dianą. Sypialnia mimo że była ogromna sprawiała wrażenie przytulnej. Może sprawiały to dwa ogromne łóżka z baldachimem, które zajmowały większą część pomieszczenia, a może niezwykły sufit. Owy sufit to była tak właściwie szyba przez którą było widać całe dno jeziora. Przez mętną wodę przedzierały się pojedyńcze smugi światła. Dawało to cudowny efekt.
- Łał.... - westchnął tylko Sev rozglądając się po pomieszczeniu. Na twarzy Malfoyówny pojawił się cień uśmiechu.
- Jakim cudem udało ci się dostać takie ogromne dormitorium ?
- Mój ojciec zna się dobrze z Profesorem Nottem jeszcze z czasów szkolnych...
- No tak. Wszystko da się załatwić przez znajomości, tak ? - zapytał Severus z lekkim uśmiechem.
- Dokładnie. - odparła mu Diana i usiadła ciężko na swoim łóżku. Severus zauważył że obok jednego z łóżek, które zapewne należało do Malfoyówny stoi ogromny regał z książkami. Podszedł bliżej i zafascynowany zaczął czytać tytuły grubych ksiąg przejeżdżając palcem po ich grzbietach. Znalazł tam całą masę książek o najróżniejszych eliksirach i wiele, wiele innych. Niektóre z książek były naprawdę cenne i unikatowe tak jak najdokładniejsze wydanie "Historii Magii", "Najpotężniejsze trucizny" czy "Zaklęcia starożytnych alchemików" albo "Wszystkie zaklęcia od A do Z".
- Imponujące. - mruknął.
- Na ogół tego nie robię, ale jak chcesz to możesz sobie coś pożyczyć.
-Naprawdę ? - spytał Severus z niedowierzaniem.
Diana w odpowiedzi tylko skinęła głową.
-A.... - Snape zawahał się. - Masz coś na temat wojen o Hogwart ?
Dianę zdziwiło to pytanie. Przecież oboje dobrze wiedzieli że nie wolno im o tym rozmawiać, bo groziło to Azkabanem.
- Niby skąd miałabym mieć ? To zakazane. Przecież dobrze o tym wiesz.... - szepnęła jakby się bała że ktoś ich usłyszy.
- N-No tak... Masz rację...
Pomiędzy nimi nastała cisza, którą jako pierwsza postanowiła przerwać Diana :
- A po co ci wiedzieć takie rzeczy ?
- Chciałem się dowiedzieć coś na temat mojego ojca, ale masz rację... Przepraszam.
Ślizgonka skinęła głową. Zastanawiała się nad czymś jakby przez chwilę.
- A co o nim wiesz ?
- Nazywał się Severus Tobiasz Snape i najprawdopodobniej zginął podczas pierwszej bądź drugiej bitwy.
- Zapytam ojca jak pojadę do domu na święta.
Snape uśmiechnął się do Diany w podziękowaniu.
Jest taka cudowna...  - pomyślał.


Dalsza część dnia upłynęła im w całkiem sympatycznej atmosferze. czytali, rozmawiali ze sobą. Diana całkowicie przyzwyczaiła się do towarzystwa Snape'a, a Severus był wniebowzięty że dziewczyna mało że akceptuje jego towarzystwo to jeszcze go lubi. Nawet nie zauważyli kiedy zrobiła się noc.
- No. To teraz do spania.
Diana uśmiechnęła się do chłopaka i za pomocą różdżki zmieniła swój szkolny mundurek w jedwabną, błękitną piżamkę.
- Ale Tato... Ja nie chcę spać... - marudziła ledwo powstrzymując śmiech. Severus objął ją w udach i przerzucił sobie przez ramię niczym piórko.
- Aaaaaa ! Puszczaj mnie ! - krzyczała przez śmiech. Wyrywała się, rzucała, ale nic to nie dawało. Severus był wbrew pozorom silny i mimo swoich starań ani drgnęła. Kiedy dotarł z nią do jej łóżka zdją ją ze swojego ramienia i delikatnie położył na materacu. Diana dalej nie przestawała się śmiać. Severus patrzył jej w oczy i miał taką ochotę ją pocałować. Wyglądała tak pięknie śmiejąc się że ledwo się powstrzymywał przez cały dzień. Nie myślał o tym że nie było go na lekcjach, że mogliby go nawet wywalić. Teraz liczyła się tylko Diana. Jej piękne, błękitne oczy, jej cudowny zapach, jej delikatna skóra, jej idealne usta. Jednak jego podświadomość krzyczała - NIE ! NIE RÓB TEGO ! WSZYSTKO ZEPSUJESZ ! NIEEEE !!!!
-Dobranoc - powiedział cicho, a była to dla niego najtrudniejsza rzecz jaką kiedykolwiek musiał powiedzieć. Diana z uśmiechem zamknęła oczy. Severus zgasił światło i już miał się oddalić stamtąd gdy ktoś złapał go za szatę.
- Proszę... Zostań. - usłyszał szept. Nie miał wątpliwości że należał on do Diany. Sama go o to prosiła. Severus położył się ostrożnie obok, a Malfoyówna położyła głowę na jego ramieniu i odrazu usnęła. Dla Severusa to była najspokojniejsza noc w życiu. Bez koszmarów.



*Taki mały komentarz do mojej Polonistki, która nie tak dawno stwierdziła iż Malfoyówna jest niepoprawnie. 

7 komentarzy:

  1. Jestem pod urokiem Twojej twórczości... Kiedy NN?
    anonimoWa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć. :) Nowy pojawi się pewnie około 29, bo mam sporo czasu kiedy już się nie muszę uczyć :)

      Usuń
  2. Skorzystałam z Twojego zaproszenia i przeczytałam- teraz czas na komentarz.
    Piszesz ciekawie, Twoje pomysły są nieszablonowe, a styl (mimo, że jeszcze nie do końca mogę go poznać) wydaje się być lekki. Niestety w oczy rażą błędy, które dosyć często popełniasz. Oczywiście rozumiem to, ale radzę znaleźć sobie betę.
    Nie wiem, co sądzą o tym inni, ale moim zdaniem informacje typu, że przepraszasz za długą nieobecność powinny być w informacjach na pasku bocznym lub w nowym poście, ale nad rozdziałem, a nie osobnym. Oczywiście to tylko mała niedoskonałość i być może przeszkadza tylko mi.
    Ogółem mówiąc- opowiadanie mi się podoba i proszę, abyś na jednym z moich blogów w zakładce SPAM powiadomiła mnie o kolejnej notce.
    Pozdrawiam,
    Tuśka

    dramione-odbudujmy-nasz-maly-swiat.blogspot.com
    ogien-z-woda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Znalazłam się na twoim blogu przez czysty przypadek i muszę przyznać że twoja historia mnie wciągneła. Szczerze powiedziawszy od początku wiedziałam że Severusowi podoba się Diana, ale teraz mnie upewniłaś do końca. Sev jest taki uroczy... Ciekawe czy Diana czuje to samo co on.
    Lila

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój boże, już to uwielbiam! Oby było więcej takich rozdziałów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń